Witajcie J
Chciałabym podzielić się z Wami opinią, jaką wyrobiłam sobie
po dobrych 2 miesiącach używania szczoteczki do twarzy Clarisonic Mia 2 oraz porównać
jej skuteczność do zwykłej ściereczki muślinowej (ja mam swoją z The Body Shop,
ale to nie ma większego znaczenia).
Każdy (a w szczególności kobiety) powinien wiedzieć jak
bardzo ważne dla prawidłowego funkcjonowania skóry jest jej dokładne
oczyszczanie. Szczególnie przed pójściem spać, gdyż skóra najlepiej regeneruje
się nocą. Wynika to z faktu, iż w ciągu dnia jest ona zaabsorbowana innymi
procesami takimi jak: ochrona przed promieniowaniem słonecznym, warunkami
atmosferycznymi (wiatr, niskie temperatury itp.), zanieczyszczeniami środowiska
czy walką ze stresem. To właśnie nocą skóra może się „odprężyć” i poddać
samoodnowie.
Kurz i brud, który przez cały dzień osadza się na naszej
buzi blokuje pory, przez co proces regeneracji nie może zajść prawidłowo. Zamiast
tego namnażają się bakterie wywołując stany zapalne. Powstają m.in. zaskórniki,
trądzik, zmarszczki się pogłębiają, a cera zamiast promiennej staje się szara i
ziemista.
Poniżej zdjęcia dziennikarki, która w ramach eksperymentu
postanowiła przez miesiąc nie zmywać na noc makijażu. Robiła to jedynie rano,
zaraz przed nałożeniem świeżego make’upu. Po lewej stronie fotka sprzed testu,
a po prawej już po- różnicę oceńcie sami.
![]() |
fot. Daily Mail |

Żeby przekonać się o skuteczności szmatki proponuję na
początku wykonać test. Najpierw dokładnie oczyścić twarz standardową dla siebie
metodą, później dodatkowo użyć ściereczki. Będziecie zaskoczeni ile jeszcze nieczystości
czy resztek kosmetyków (głównie podkładu) zebrała Wasza szmatka. Moje było
ogromne, szczególnie, gdy wyobraziłam sobie jak te wszystkie pozostałości
wchłaniają się w moją skórę wraz z kremem, zapychając przy tym pory i tworząc
zaskórniki..fuuj! Na szczęście ratunek nadszedł we właściwym czasie i dzięki
temu ilość wągrów na mojej twarzy zmniejszyła się myślę o połowę J
Przeciwwskazaniami do używania ścierki są wszystkie ropne
wypryski, trądzik (należy bezwzględnie omijać te miejsca, aby nie doprowadzić
do dodatkowego roznoszenia się ich na „zdrowe” partie skóry), a także zmiany
grzybicze czy wirusowe. Uważać trzeba też w przypadku skór naczyniowych,
należy z nią postępować niezwykle delikatnie i zwracać dużą uwagę, aby woda nie
była zbyt ciepła (od wys. temperatury naczynka pękają). Wszystkim innym
szczerze polecam ten produkt, a już szczególnie leniuchom, którym nie chce się
wykonywać regularnych peelingów J
Szmatka nadaje się także do zmywania z twarzy maseczek.
Clarisonic Mia 2, czyli
soniczne oczyszczanie twarzy.
Czym dokładnie jest ta szczoteczka i w jaki sposób działa
nie będę opisywać, bo nie ma sensu się powtarzać, wszystkich odsyłam do strony
producenta, gdzie znajdują się niezbędne informacje: http://www.clarisonic.pl/czym-jest-clarisonic/oczyszczanie-soniczne.
Przeciwwskazania w użyciu są te same, co w przypadku szmatki
muślinowej.
Szczotka to koszt ok 600 zł, więc jest to nie lada wydatek,
w Sephorze zdarzają się promocje -20%, ale to nadal spustoszenie dla portfeli.
Cena zatem wpłynęła nie mało na zwiększenie moich oczekiwań względem produktu.
Na stronie producenta możemy wyczytać całą listę zapewnień, jakaż to ona jest
wspaniała i czego z naszą skórą nie robi m.in., że oczyszcza skórę 6x lepiej od
tradycyjnych metod, spłyca zmarszczki, redukuje pory oraz zmniejsza
przetłuszczanie się skóry. A jak z nią jest tak serio serio?
Otóż gdyby wpadła mi w ręce przed odkryciem szmatki
muślinowej, pewnie byłabym zachwycona i zszokowana jej skutecznością. Natomiast
po wykonaniu testu- demakijaż ściereczką a następnie przemycie twarzy jeszcze
raz szczotką- byłam lekko rozczarowana. Mia 2 nic dodatkowego nie zebrała, a
przynajmniej nie było tego widać na białych włóknach główki czyszczącej. Stwierdziłam
jednak, że skoro już ją mam, to żal nie używać zwłaszcza, że wymaga trochę
mniej zachodu od szmatki- całe oczyszczanie (oprócz okolic oczu)„odwala” za
mnie, a moja ręka jest jedynie wspornikiem J
Czy spełniła zapewnienia? Na pewno nie odnotowałam spłycenia zmarszczek, ale
reszta rzeczywiście się zgadza- skóra jest świetnie oczyszczona, promienna i
mniej się przetłuszcza.
Jakie są więc różnice po między szmatką muślinową za parę
złotych a Mią 2?
Jest pewna przewaga, dzięki której góruje ona nad
ścierką- dociera do trudno dostępnych miejsc.
Jestem posiadaczką kolczyka w wardze i w jego okolicy
zawsze miałam sporą ilość zaskórników. Ciężko było mi wmanewrować ściereczką czy
wacikiem w wąskie szczeliny i wykonać dokładne oczyszczanie. Teraz to pikuś.
Przeżyłam naprawdę miłą niespodziankę, gdy któregoś razu oglądając twarz w
lusterku powiększającym, zauważyłam wyraźnie mniejszą ilość zaskórników J
Aby utrzymać Clarisonic w stuprocentowej czystości, warto
oprócz przemywania główki mydłem spryskiwać go raz na kilka dni płynem do
dezynfekcji. Ja używam Octanisept (dostępny w sklepach medycznych) lub płynu do
dezynfekcji pędzli Inglot- w zależności od tego, co mam akurat pod ręką ;)
Podsumowując, mimo niezachwycającym początkom z Mią 2,
finisz okazał się być zadowalający. Ja już nie potrafię bez niej żyć i nie
wyobrażam sobie nie posiadać jej w swojej łazience. To jak przestawienie się z
tradycyjnej szczoteczki do zębów na elektryczną- każdy, kto to dokonał takiej
podmianki wie o czym mówię J
Biorąc jednak pod uwagę różnicę cen obu produktów, warto zacząć od tego
pierwszego- być może cerom mniej wymagającym od mojej nic więcej do szczęścia
nie będzie potrzeba J
P.S. Właśnie szczotka do wygrania jest w konkursie Sephory,
o to link do informacji: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=511353405648309&set=a.212236482226671.44605.188155134634806&type=1&relevant_count=1
Mnie się zdarza czasem nie zmyć makijażu, rzadko bo rzadko, ale jednak...
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam sobie takie urządzenie do masażu twarzy z Tchibo, jest tam też taka szczotka do zmywania. Często używam tej nasadki masującej do rozprowadzenia kremu. O taką dokładnie: http://www.tchibo.pl/urzadzenie-do-masazu-twarzy-p400005121.html
Choć to zapewne urządzenie bez porównania do tej Twojej ;)
Co do tego muślinowego ręczniczka...ja mam problem z naczynkami oraz po umyciu wodą z kranu, ściąga mnie i wyglądam jak burak! :( W sumie po użyciu mleczka, toniku czy płynu micelarnego również, szukam innego sposobu dla mojej problematycznej twarzy!
ciekawe ile brudu ze spalin miejskich zdarła by ta szmatka z mojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńmyślisz że regularne stosowanie zmniejsza wągry i spłyca pory?
Z tym spłyceniem porów, to ja u siebie nie zauważyłam różnicy, ale może dlatego, że moje pory nie są aż takie duże, więc ciężko to wyhaczyć..Za to liczba zaskórników naprawdę się zmniejszyła, bo ta szmatka robi Ci taki jakby peeling. Leć do sklepu i sam przetestuj ;)
Usuń