Postanowiłam zrobić makijaż, posługując się klasyczną techniką "smoky", ale aby nieco go urozmaicić, dodałam złoty brokat. Jak zobaczycie poniżej, mimo użycia tych połyskujących drobin, które zwykle kojarzą nam się z "imprezą", make up nadal prezentuje się elegancko i nienachalnie :)
Kolory których użyłam, najlepiej sprawdzą się u osób o zielonej tęczówce.
*W przypadku używania brokatów czy cieni sypkich, warto zacząć makijaż od oczu, gdyż produkty te mają tendencję do osypywania się i ciężko je później usunąć z twarzy.
2. Następnie jako kolor bazowy aplikuję cień L'Oreal Infaillible Purple Obsession 005. Jest to produkt o ciekawej konsystencji- nie jest on ani kremowy ani prasowany czy wypiekany- to coś pomiędzy. Dzięki temu łatwo się go nakłada, szczególnie palcem.
Zabieg ten ma na celu sprawienie, by reszta cieni była wyraźniejsza i bardziej intensywna.
3. Dokładam zmieszane ze sobą cienie MAC Trax (ma on w sobie delikatne złote drobinki, dzięki czemu górna powieka będzie lepiej współgrać z dolną) oraz Satellite Dreams. Całość wykańczam dodatkowo sypkim cieniem Inglot AMC 73.
4. Zewnętrzne kąciki przyciemniam cieniem MAC Sketch i rozcieram go pod skosem do góry, tak aby optycznie "podnieść" opadającą powiekę i zniwelować efekt tzw. "smutnego oka".
5. Żelowym, czarnym eyelinerem Maybelline rysuję kreskę wzdłuż górnej linii rzęs, którą delikatnie pogrubiam do zewnątrz (to najbardziej korzystne rozwiązanie w przypadku powieki opadającej).
6. Dolną linię wodną zaznaczam tym samy eyelinerem, co powiekę górną i rozcieram go delikatnie w dół przy użyciu dwóch odcieni: jasnego złota Inglot 111 oraz "złoto-brązu" Inglot 134. Na tak przygotowaną "bazę" aplikuję brokat Inglot 63, zmieszany uprzednio z produktem Duraline (w tym przypadku zastępuje on klej do brokatu). Staram się nie wcierać produktu, a delikatnie go "dostęplowywać", tak aby nie naruszyć i nie zepsuć warstwy cieni.
Górę wewnętrznych kącików rozświetlam opalizującym na fioletowo cieniem z paletki E.l.f. Eye Transforme, a dół cieniem MAC Nylon.
Rzęsy podkreślam czarnym tuszem Maybelline The Colossal w kolorze czarnym.
Brwi pokrywam brązowym, matowym cieniem Kryolan.
7. Następnie nakładam na buzię podkład Revlon Color Stay w kolorze 150 Buff, omijając okolice oczu- to miejsca przeznaczone na korektor. Stosuję ten sam, co na powieki ruchome. Jest on o dwa tony jaśniejszy od podkładu, przez co cera wydaje się bardziej świeża, a osoba (czyli ja:))- wypoczęta.
Całość utrwalam wspomnianym wcześniej pudrem Ben Nye.
Delikatnie modeluję buzię przy użyciu brązowego różu o satynowym wykończeniu Catrice Toffee Fairy 010, policzki muskam brzoskwiniowym różem z tej samej firmy w kolorze Apropos Apricot 050.
Całe usta wypełniam konturówką Maybelline 132 Sweet Pink, a na to nakładam cielisty błyszczyk Misslyn o numerze 18.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz