Hej :)
Dziś parę słów o skórze i makijażu kobiety dojrzałej w wersji dziennej i wieczorowej.
Ideą
makijażu kobiety dojrzałej jest jej odmłodzenie, sprawienie by cera wyglądała świeżo,
zdrowo i promiennie. Zanim jednak przystąpi się do nałożenia kosmetyków
kolorowych, należy odpowiednio przygotować do tego skórę.
Jak wiadomo
z niejednej reklamy, skóra z wiekiem traci elastyczność i nawilżenie oraz
zdolność do regeneracji, dlatego aplikowane produkty powinny mieć składy na
tyle bogate, aby uzupełnić wszystkie niedobory i wspomóc procesy samo odbudowy.
Nie możemy jednak oszukiwać się, że stosowanie samej pielęgnacji uczyni cuda.
Nie bez znaczenia jest dieta oraz styl życia, jaki prowadzimy. Wszelkie używki
jak papierosy, alkohol czy nawet spożywanie kawy w wysokich ilościach będą
przyśpieszać procesy starzenia się skóry, dlatego zanim wydamy majątek na kosmetyczki
oraz produkty z górnej półki, warto zadbać o siebie od środka :)
Innymi
czynnikami, mającymi wpływ na kondycję naszej skóry są: zanieczyszczenia
powietrza i wody, promieniowanie ultrafioletowe, stres, przemęczenie, mała ilość
snu oraz czynniki genetyczne, a także niewłaściwa pielęgnacja (o prawidłowym
oczyszczaniu skóry pisałam TUTAJ). Na część z nich niestety nie mamy wpływu,
dlatego należy skupić się na tych, które da się wyeliminować z naszego życia lub
chociaż zminimalizować je.
Najbardziej widocznymi
znamionami czasu, są oczywiście zmarszczki. Szczególnie te w okolicach kącików
zewnętrznych oczu (kurze łapki), pod dolną powieką, oraz w okolicy czoła,
między brwiami (zmarszczki tzw. 1, 11 i 111 w zależności od tego czy jest
jedna, dwie lub 3) ust, szyi, dekoltu. Kolejnymi są (jak już wcześniej
wspomniałam) ogólna utrata elastyczności, suchość i szorstkość, przebarwienia i
ubytki w pigmentacji np. w okolicy warg, co zobaczycie niżej.
Mogą dochodzić też inne
problemy, które pogłębiają się z wiekiem jak np. opadająca powieka czy
opadające kąciki ust.
Wykonując makijaż, musimy
sprawić, aby wymienione wyżej niedoskonałości widoczne były jak najmniej.
No to do dzieła :)
Przygotowuję moją modelkę do makijażu. Oczyszczam delikatnie twarz przy pomocy wody micelarnej Planet System RosaKalm. Następnie aplikuję Kolagenowe Serum z firmy Jadwiga. Czekam chwilę aż się wchłonie i nakładam pod oczy krem z peptydami Corrective Gel-Cream Bielenda Professional (zachęcam do zapoznania się z ich produktami, gdyż składy w stosunku do cen mają naprawdę przyzwoite, choć wiadomo, że nie ma kosmetyków, które będą idealne dla każdego klik), wykonując przy tym lekki masaż.
Aby nie dochodziło do podrażnień, musimy zachować pewną odległość od oczu. Powinno się go aplikować w okolicach kości oczodołowych (o ile tak można powiedzieć) i na łuk brwiowy. Następnie można go delikatnie wklepać lub rozetrzeć zgodnie z kierunkiem strzałek, czyli kierując się do środka twarzy.
Najlepiej do tego celu sprawdzają się palce serdeczne, gdyż mają one najlżejszy nacisk.
Kolejny krok to nałożenie nawilżającego kremu (użyłam Multilipidowy Krem Odżywczy z Pharmaceris), z pominięciem okolic oczu.
Na tak przygotowaną buzię, możemy już powoli nakładać kosmetyki upiększające.
Jeśli jest potrzeba, jako pierwsza powinna pójść baza, która wypełni nam zmarszczki, co optycznie wpłynie na ich zmniejszenie i wygładzenie.
Oprócz bazy ujędrniającej, można zastosować bazę rozjaśniającą, którą należy nałożyć w strategicznych punktach, wpływających na optyczne odmłodzenie czyli na środek czoła, wierzch nosa, środek brody. Ja do tego celu użyłam jaśniejszego korektora. Aplikuję go także pod oczy, na bruzdę nosowo-wargową oraz na zewnętrzne kąciki ust.
Na większe niedoskonałości (w tym przypadku była tylko jedna :)), nakładam korektor w kremie.
Kolejnym bardzo ważnym krokiem jest nałożenie podkładu, przy którego wyborze powinniśmy kierować się właściwościami, konsystencją oraz wykończeniem.
Świetnie sprawdzi się fluid napinający lub nawilżający. Ważne jest, aby produkt nie był zbyt "ciężki" i gęsty, gdyż podkreśli to dodatkowo zmarszczki. Wykończenie nie powinno być całkowicie matowe, bo takie może dodać lat. Lepiej sięgnąć po produkt, który delikatnie rozświetli skórę, sprawiając że będzie wyglądać świeżo. Ja zastosowałam Bourjois Healthy Mix (uwaga, może podkreślać suche skórki).
Całość utrwalam niewielką ilością pudru transparentnego.
Teraz zabieram się za modelowanie oczu.
Moja modelka posiada oczy z opadającą powieką o niebiesko-szarej tęczówce. Do wykonania wersji dziennej używam kolorów neutralnych, czyli beżów i brązów. Nie mogą to być odcienie w tonacji zbyt ziemistej. Postawiłam na wykończenie satynowe, gdyż maty postarzają. Nie wskazane jest używanie cieni zbyt rozświetlających, gdyż te odbijają i załamują światło w sposób, który bezlitośnie podkreśla nierówności skóry. Wszelkie cienie perłowe czy brokatowe powinny więc zniknąć z kosmetyczek Pań w wieku dojrzałym.
Aby optycznie "unieść" opadającą powiekę, najciemniejszy cień powinien znaleźć się w zewnętrznym kąciku oka i być roztarty delikatnie ku górze.
Następnym niezbędnym krokiem w makijażu oczu, jest "zagęszczenie" linii rzęs, najbezpieczniej zrobić to cieniem lub delikatnie kredą w szarym lub brązowym kolorze. Możemy sięgnąć oczywiście po czerń, ale musimy postępować na tyle subtelnie, aby nie osiągnąć zbyt przerysowanego i sztucznego efektu. Raczej nie polecałabym wodnego eyelinera.
Rzęsy tuszuję maskarą. Ubytki w brwiach uzupełniam, posługując się cieniem w kolorze odpowiednim dla blondynek.
Policzki modeluję bronzerami o matowym i lekko satynowym wykończeniu. Na kości jarzmowe nakładam mieszankę róży o "świeżej" kolorystyce- brzoskwiniowego i jasno różowego (nie muszę chyba dodawać, o jakim wykończeniu ;)).
Przy doborze różu, ważne jest aby nie był on zbyt ciemny i "brudny", gdyż to dodaje lat. Lepiej sięgać po kolory jasne i pastelowe.
W przypadku skóry bardzo suchej warto zamienić tradycyjny róż prasowany na ten w postaci kremowej- to zapewni dodatkowe nawilżenie.
Łuk kupidyna delikatnie rozświetlam, a na usta nakładam błyszczyk.
No właśnie, przyjrzyjmy się bliżej ustom modelki..
Widzimy, że wraz z wiekiem utraciły one w niektórych miejscach pigmentację, przez co wydają się niesymetryczne. Szczególnie lewa część dolnej wargi pozbawiona jest pigmentu, przez co sprawia wrażenie węższej od części prawej.
Należy zatem uzupełnić "ubytki" tak, aby usta nabrały prawidłowych proporcji. Najlepiej użyć do tego konturówki.
Od razu lepiej :) Usta w całości wypełniłam konturówką i nałożyłam raz jeszcze błyszczyk.
A teraz wersja z pazurem :)
Na środek powieki nakładam cień o czerwono-różowym zabarwieniu- świetnie uwydatnia niebieski kolor tęczówki. Intensywniej podkreślam górną linię rzęs, posługując się żelowym eyelinerem. Rozcieram go i "unoszę" do zewnątrz. Zewnętrze kąciki i załamanie powieki przyciemniam mieszanką cienia czarnego i ciemno-brązowego.
Cieniami podkreślam również dolną powiekę.
"Podkręcam" policzki, dokładając więcej wcześniej użytych produktów.
Usta zostawiam takie, jakie były, gdyż ciemne pomadki postarzają.
![]() |
Ale czemu Pani jest taka poważna... |
![]() |
Tak lepiej :) ..Bo najważniejsze, to mieć dystans, umieć się powygłupiać i dużo się uśmiechać :) |
Serdeczne podziękowania dla modelki, była naprawdę dzielna :)
P.S. Nie każda skóra dojrzała musi być sucha. Często bywa tak, że mimo wieku przetłuszcza się np. w strefie T. Należy wtedy na te miejsca zaaplikować odpowiednie produkty np. bazę matującą, zwężającą pory oraz standardowo krem, ale już bez właściwości silnie nawilżających.
Dziękuję za uwagę i do usłyszenia :)
Piękna kobieta i makijaż! Od razu widać, że to Twoja mama, jesteście do siebie bardzo podobne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu nas obu :) Jak to zwykle bywa, ja sama nie widzę wielkiego podobieństwa, ale chyba coś w tym jest, skoro tyle osób jest podobnego zdania :)
UsuńTa Pani dojrzała wygląda bardzo młodo:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nie wygląda na swój wiek, ale fakt faktem, że okrągłe 50te urodziny już za chwilę :)
UsuńPięknie, będę częściej tu zaglądać:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i zapraszam :) Była chwilowa przerwa, ale już szykują się nowe posty ;)
OdpowiedzUsuń