Hej :)
Dziś jak w tytule, przydymione oko w jesiennych, zgaszonych barwach. Zapraszam :)
Efekt jaki chcemy osiągnąć:
Krok po kroku:
1. Podkład, puder, korektor mam już nałożony na odpowiednie partie. Następnie na zewnętrzny kącik powieki ruchomej nakładam czarny, żelowy eyeliner, który rozcieram przy pomocy pędzla o krótkim i dość twardym i zbitym włosiu.
Dzięki temu aplikowane później cienie będą miały intensywniejszy kolor oraz zyskają na trwałości.
Z eyelinerem należy pracować szybko, aby nie zastygł w niepożądany przez nas sposób.
2. Na eyeliner nakładam matowy cień w kolorze czekoladowego brązu. Rozcieram go do środka powieki i delikatnie powyżej eyelinera.
3. Na resztę górnej powieki ruchomej aplikuję cień, o którym każda fanka makijażu już pewnie słyszała. Jeden z moich ulubieńców: MAC Club. Jego wyjątkowość polega na niespotykanym kolorze. W zależności od tego jak pada na niego światło, wydaje się być bardziej brązowy lub zielony. Producent opisuje go jako czerwonobrązowy z zieloną perłą.
A teraz gwiazdy tego makijażu: pyłki INGLOT:
4. Na środek powieki nakładam cień sypki 85. Jest on brązowy, ale posiada w sobie zielone drobiny. Staram się go wklepywać i "wciskać" w powiekę, dzięki czemu nie będzie się osypywać.
5. W wewnętrzną część powieki (mniej więcej na jej 1/4 część) nakładam pyłek, który mieni się na złoto, brązowo i zielono (70).
Aby przejścia tonalne były płynne, w zewnętrzny kącik nakładam ciemno zielony cień.
6. Sam koniuszek wewnętrznego kącika rozświetlam mieszanką cieni MAC Nylon i Kobo Sea Shell.
Wzdłuż górnej linii rzęs rysuję kreskę czarnym eyelinerem. Pokrywam nim także 1/2 dolnej linii wodnej.
7. Dolną powiekę zaznaczam przy pomocy dwóch cieni burgundowych (Zewnętrzna część MAC Sketch, reszta INGLOT 615) .
8. Rzęsy tuszuję czarną maskarą. Opcjonalnie można dokleić sztuczne.
Brwi zaznaczam brązowymi cieniami w chłodnej tonacji, następnie aplikuję na nie żel Catrice Eyebrow Filler.
Tak prezentuje się makijaż przy różnych kolorach tęczówki:
9. Twarz modeluję przy użyciu dwóch bronzerów i dwóch róży.
Na usta nakładam mieszankę matowych pomadek w kolorze zbliżonym do mojej naturalnej czerwieni wargowej.
Tak prezentuje się całość:
Bez sztucznych rzęs. |
Ze sztucznymi rzęsami. |
Cienie:
Te z numerkami to INGLOT, z nazwami MAC. |
Reszta nieopisanych kosmetyków:
Podkład MAP FLW 3NB.
Korektor MAC Pro Longwear NC15.
Puder sypki BenNye.
Puder mineralny MAC w odcieniu Light (nałożony pod oczy).
Rozświetlacz The Balm Mary-Lou Manizer.
Eyeliner żelowy Maybelline.
Tusz do rzęs Eveline Volume Celebrities.
Mam nadzieję, że się podobało i do następnego :)
Bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńwyszło super i mam chęć na ten brokat inglota, choć powiem szczerze słabo go tu widać.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Przyznam, że z moim okrojonym sprzętem i minimalnymi umiejętnościami fotograficznymi muszę nieźle się nagimnastykować by cokolwiek było widać, a i tak mimo starań często nie wychodzi.. ale praktyka czyni mistrza, więc mam nadzieję, że będzie tylko lepiej :))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń