Cześć Wszystkim J
Wprawdzie karnawał już powoli dobiega końca, a co za tym
idzie „imprezy przebierane” także, ale przecież w przyszłym roku będzie
następny J
Postanowiłam stworzyć cykl makijaży, poświęconych minionym epokom, a
szczególnie tym, które są częstym tematem przewodnim bali czy dyskotek. Postaram
się zobrazować je krok po kroku oraz możliwie jak najdokładniej opisać ich
charakterystykę.
Zacznę od moich ulubionych i chyba najbardziej popularnych
lat 20tych.
Każdy pewnie wie, a przynajmniej powinien, że były to
czasy przełomowe, szczególnie dla kobiet. Dotąd lekceważone, nagle stały się
bardziej samodzielne, zyskały również głos w polityce. Symbolicznie myślę,
zaczęły lawinowo skracać fryzury, aby pokazać światu, że nie są już niewinnymi
i bezbronnymi kobietkami o długich, kręconych włosach. Wyraźnie uciekały od
romantycznego wizerunku, zyskując bardziej drapieżny wygląd.
Ciekawostką jest fakt, że Twórcą pierwszego, krótkiego
kobiecego cięcia tzw. „na chłopczycę” był fryzjer z Polski, robiący karierę we
Francji- Antoni Cierplikowski, działający pod pseudonimem „Antoine”.
Niezwykłą popularnością cieszyło się także utlenianie
włosów, farbowanie henną i przede wszystkim wyciskanie fal. Poczyniono pierwsze
kroki w zakresie trwałej ondulacji.
Rewolucja nastała również w kobiecych garderobach. Z szaf
zniknęły ciasne gorsety, a sukienki skrócono tak, by odsłaniały łydki <naughty
:D>. Obniżono talię, wprowadzono ukośne cięcia, a ideałem stały się wysokie
i smukłe chłopczyce. Kobiety, aby wpisać się w nowoczesny kanon piękna, często
poddawały się głodówkom, a biust owijały bandażami.
Na rynku pojawiła się słynna „mała czarna” stworzona
przez Coco Chanel. Jej wygląd znacznie różnił się od obecnego. Nie była tak
kusa- posiadała zazwyczaj długie rękawy, była luźna i sięgała za kolano.
Nowinką modową były też pierwsze ubrania sportowe dla
kobiet-głównie stroje do tenisa oraz kostiumy kąpielowe- wprowadzone przez René Lacoste oraz Chanel.
Do stałej produkcji wszedł dżersej, który wcześniej
zarezerwowany był tylko do wyrobu bielizny. Pojawiły się półprzeźroczyste
tkaniny oraz sztuczny jedwab, który wykorzystywany był także do produkcji
pończoch (jego wadą było nadmierne błyszczenie, dlatego kobiety przed wyjściem
starannie pudrowały nogi).
Funkcję zdobniczą zyskały dotąd traktowane tylko użytkowo guziki.
Jeśli chodzi o modę męską, nie będę się jakoś szczególnie
rozpisywać. Każdy kojarzy przecież styl Ala Capone- elegancki garnitur ze
spodniami w kant (często czarny w białe, cienkie, pionowe paski), biała
koszula, szelki, melonik, długi płaszcz, a w ustach cygaro ;)
Nieodzownym elementem lat 20tych stały się długie fifki, futra,
pióra, perły czy inne błyskotki. Wszystko to, świetnie wpisywało się w klimat,
w którym ludzie hucznie żegnali się z I Wojną Światową. Nastała epoka jazzu i
spektakularnych przyjęć.
Ok, to tyle jeśli chodzi o wstęp, mam nadzieję, że jeszcze
nie śpicie ;)
Makijaż i sprawy z tym związane..
Był on mocny i wyrazisty. Na rynku pojawiły się pierwsze
firmy kosmetyczne na większą skalę m.in. Max Factor (założycielem był Polak-
Maksymilian Faktorowicz, to jemu zawdzięczamy termin „make-up”), Elizabeth Arden
czy Helena Rubinstein. Modne stało się publiczne szminkowanie ust czy „pudrowanie
noska”.
Cechy charakterystyczne:
-jasna cera
-wydłużone i opadające brwi
-efekt smutnego oka z przyciemnionymi wewnętrznymi
kącikami, prawie pod samą brew (przeciwieństwo klasycznych makijaży)
-kolorystyka powinna być utrzymana w chłodnej tonacji,
najlepsze cienie będą w kolorze ciemnej zieleni, granatu, fioletu, czerni.
-usta czubiaste i dosyć wąskie
-szminki o wykończeniu matowym, najlepiej w kolorze wiśni,
bordo, czerwonego wina.
Krok po kroku:
Na przygotowane wcześniej powieki (korektor, puder) nakładam w wewnętrznych kącikach żelowy, czarny eyeliner, który sprawi, że kolejno aplikowane cienie przybiorą bardziej intensywną barwę i będą dłużej się utrzymywać.
Eyeliner rozcieram przy użyciu matowego, fioletowego cienia. Smugę prowadzę pod brew i delikatnie do środka powieki.
Na przygotowane wcześniej powieki (korektor, puder) nakładam w wewnętrznych kącikach żelowy, czarny eyeliner, który sprawi, że kolejno aplikowane cienie przybiorą bardziej intensywną barwę i będą dłużej się utrzymywać.
Eyeliner rozcieram przy użyciu matowego, fioletowego cienia. Smugę prowadzę pod brew i delikatnie do środka powieki.
W zewnętrznych kącikach dodaję ten sam fioletowy cień, pilnując by nie podjechać nim zbyt wysoko (w stronę brwi) i łączę go pod skosem z kącikami wewnętrznymi. Rozcieram jaśniejszym fioletem, by uzyskać płynne przejścia.
Przy górnej i dolnej nasadzie rzęs, prowadzę kreskę używając do tego ulubionego eyelinera :) Górną delikatnie rozcieram przy użyciu czarnego, matowego cienia, a dolną za pomocą dwóch odcieni fioletu- ciemnego matowego i jaśniejszego, o wykończeniu satynowym.
Linię wodną zaznaczam czarnym eyelinerm, podkręcam rzęsy i tuszuję.
Twarz pokrywam jasnym, matowym podkładem, pod oczy aplikuję korektor. Całość utrwalam pudrem transparentnym. Policzki delikatnie modeluję przy użyciu matowego bronzera oraz jasnoróżowego różu. Aby cera wydawała się nieskazitelna i porcelanowa, omiatam ją delikatnie rozświetlaczem (używam do tego dużego pędzla, żeby efekt nie był zbyt intensywny).
Brwi zaznaczam w dość wyrazisty sposób, wypełniając je mieszanką cieni: matowego brązu i czerni. Dla bardziej spektakularnego efektu, proponuję użyć po prostu czarnej kredki. Kluczowe w nadaniu prawidłowego kształtu brwiom, jest mocne ich przedłużenie.
Usta pokrywam szminką w kolorze czerwonego wina, dodatkowo obrys i kąciki podkreślam pomadką w fioletowym odcieniu.
Teraz już tylko czas na fryzurę i dodatki :)
A oto kilka wygrzebanych fotografii z tamtych lat ;))
Lista użytych kosmetyków:
Twarz:
Podkład Colorstay w kolorze 150 do cery tłustej i mieszanej.
Korektor MAC Pro Longwear w kolorze NC 15.
Puder transparentny Mehron.
Bronzer Benefit Hoola.
Róż MAC Welldressed.
Rozświetlacz Kryolan Glamour Glow w odcieniu Pale Tan.
Oczy:
Żelowy eyeliner Maybelline Lasting Drama w kolorze 01 Black.
Matowy ciemnofioletowy cień INGLOT 377.
Cień MAC Satellite Dreams (jaśniejszy fiolet).
Żelowy cień Maybelline Color Tatoo w kolorze 50 Eternal Silver (spokojnie można pominąć ten krok, nakładając zwykły cień prasowany metodą "na mokro").
Srebrny cień z paletki Yves Saint Laurent Pure Chromatic.
Tusz do rzęs Max Factor 2000 Calorie.
Zalotka to rzęs INGLOT.
Usta:
Szminka w kolorze głębokiego, czerwonego wina MAC Dubonnet.
Fioletowa pomadka INGLOT nr 95.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz